Przemieszczenie osób na papierze i w rzeczywistości: badania wskazały na dużą rozbieżność.


Liczba wewnętrznie przesiedlonych osób na Ukrainie jest mniejsza niż oficjalnie zarejestrowana
Badania Kijowskiej Szkoły Ekonomicznej (KSE) ujawniły, że faktyczna liczba wewnętrznie przesiedlonych osób (WPO) na Ukrainie jest znacznie mniejsza niż oficjalnie zarejestrowana. Według danych, oficjalnie w kraju zarejestrowano około 4,6 miliona przesiedleńców, ale rzeczywista liczba może być o 950 tysięcy mniejsza z powodu tego, że niektórzy ludzie nie anulują swojego statusu po powrocie do domu lub wyjeździe za granicę.
Badania podkreślają również, że tylko 7% bezrobotnych WPO zwróciło się do centrów zatrudnienia w 2024 roku. Wskazuje to na potrzebę poprawy dostępności usług publicznych, komunikacji i zwiększenia zaufania do nich.
'To, że tylko 7% bezrobotnych WPO zwróciło się do centrów zatrudnienia w 2024 roku, również świadczy o potrzebie poprawy dostępności, komunikacji i zaufania do usług publicznych' - podano w badaniach.
Eksperci KSE widzą rozwiązanie kilku problemów w celu zwiększenia aktywności ekonomicznej WPO. Jednym z priorytetowych zadań jest aktualizacja rejestrów WPO, co przyczyni się do bardziej skutecznej reintegracji tych osób i udzielenia im celowej pomocy.
Przypomnijmy, że obecnie przesiedleńcom wyjaśnia się możliwość uzyskania subsydiów na mieszkanie w jednym mieszkaniu dla dwóch rodzin.
Badania wskazują na aktualne problemy i potrzeby wewnętrznie przesiedlonych osób na Ukrainie, a także podkreślają znaczenie poprawy dostępności usług publicznych dla tej kategorii ludności.
Czytaj także
- Kellogg pozytywnie ocenił rozmowę telefoniczną Trumpa z Zełenskim
- Taryfy komunalne jako ukryte podatki: ekspert ujawnia schemat, dokąd naprawdę trafiają pieniądze za usługi komunalne
- Dolar zamrze, a euro zaskoczy: ekspert podaje prognozę kursu na lipiec
- Część emerytów pozostanie bez dopłat: w ZUS podano główny powód
- Ukraińców czeka podwyżka cen usług komunalnych: kiedy i jak bardzo wzrosną taryfy
- W Ukrainie rozpoczął się sezon na arbuzy: co jest nie tak z cenami