W Odessie pisarka oskarżyła TCK o pobicie syna. Rozpoczęto kontrolę.


Dziennikarka Wiktoria Kołtunowa z Odessy oświadczyła, że jej syn Maksym został pobity przez pracowników TCK. Twierdzi, że wojskowi żądali od chłopca pieniędzy i zostawili go nieprzytomnego na ulicy. Maksym miał dokumenty potwierdzające niepełnosprawność jego matki i żony, ale to nie powstrzymało pracowników TCK. Mężczyzna był bity przez dłuższy czas i próbowano wymusić na nim pieniądze. Po tym wyrzucili go na drogę, myśląc, że nie żyje. Jednak Wiktoria Kołtunowa zabrała syna do szpitala, gdzie stwierdzono kilka obrażeń, w tym złamanie żeber, przebite płuco, stłuczenie śledziony oraz wstrząs mózgu. Poinformowała również, że wezwała policję, ale jej wezwanie nie zostało przyjęte. Administracja Odeskiego Obwodowego TCK oświadczyła, że prowadzi wewnętrzną kontrolę i pomoże policji w śledztwie, jeśli pobicie zostanie potwierdzone.
Zgodnie z rozkazem nr 402, mężczyźni w wieku od 18 do 60 lat, którzy mają status 'ograniczony jako zdolny', muszą przejść powtórną wojskowo-lekarską komisję. Ten rozkaz wszedł w życie jednocześnie z ustawą podpisaną przez prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego 'O zmianach w niektórych ustawach Ukrainy dotyczących zapewnienia praw wojskowych i policjantów do ochrony socjalnej' z dnia 2 kwietnia.
Planowane jest wprowadzenie nowej reformy wojskowo-lekarskich komisji na Ukrainie, która ma wyeliminować konieczność odwiedzania terytorialnych centrów uzupełnień.
Czytaj także
- Powrót jeńców: Lubińczyk opowiedział, kogo udało się odzyskać poza wymianą
- Putin ogłosił wielkanocne zawieszenie broni
- Weniławski wyjaśnia, czy dojdzie do demobilizacji po zakończeniu stanu wojennego
- Ukraińscy żołnierze po raz pierwszy zniszczyli wrogi lokomotyw
- Mobilizacja odwołana: Naszirow obronił się przed debatami sądowymi i służbą w ZSiU
- 11 lat śledztwo szuka mordercy protestanta, który pośmiertnie stał się Bohaterem Ukrainy